Rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 27 lutego 1998 roku "W sprawie standardów postępowania oraz procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii w zakładach opieki zdrowotnej" nie wymienia sedacji wziewnej wśród świadczeń zdrowotnych, które mogą być udzielane wyłącznie przez lekarza anestezjologa. Lekarze dentyści mogą stosować sedację wziewną samodzielnie, ale tylko przy użyciu odpowiednio zabezpieczonych aparatów. Samodzielne obsługiwanie aparatów do znieczulenia ogólnego jest wyjątkowo nierozsądne. Taki aparat może być obsługiwany wyłącznie przez lekarza anestezjologa.
Problem stosowania gazu rozweselającego przez lekarzy dentystów jest różnie traktowany, zależnie od kraju. Od skrajnie nieprzychylnego, jak we Francji, gdzie N2O może być stosowany tylko w szpitalach, do skrajnie liberalnego, jak w USA, gdzie N2O mogą podawać ofiarom wypadków strażacy. Można by tu zadać pytanie dlaczego ostrożni, bojący się spraw sądowych amerykanie zezwalają na podawanie N2O przeszkolonym medycznie strażakom, a Francuzi zezwalają podawanie N2O tylko anestezjologom. Ale Francja jest wyjątkiem w Europie. W innych krajach Europy dentyści bez problemu stosują sedację wziewną.
W Polsce ścierają się te dwa poglądy. Zwolennikiem liberalnego podejścia do zagadnienia podawania podtlenku azotu przez dentystów był nieżyjący już wybitny polski anestezjolog dr Janusz Kącki. Dzięki jego postawie dentyści mogą stosować sedację wziewną w Polsce.